środa, 21 sierpnia 2019

Recenzja "English Matters" czyli najpopularniejsze magazyny zagraniczne.

Żyjąc XXI wieku spotkaliśmy się z językiem obcym i to nie raz czy to w szkole czy na co dzień. Po za językiem, którym się posługujemy powinniśmy umieć chociaż jeden język obcy (bynajmniej powinniśmy). Tylko jesteśmy ino ludźmi i czasem stwarzamy małe pozory od doskonałości, niestety. To drugi zaraz jeden z najważniejszych języków na całym świecie, który posługuje się człowiek w dzisiejszych czasach. Drugim jest niemiecki, francuski, a potem dalsze inne wspaniałe języki. Każdy z nas może nauczyć się doświadczać języka w praktyce jak i formie nauki. W szkole od malutkiego próbują nas nauczyć tego podstawowego jaki jest angielski. Dziś przychodzę do Was z recenzją, która może zachęci Was do polubienia nauki języków obcych.
Wraz z wydawnictwem  Colorful Media zapraszam na krótką recenzje najpopularniejszych magazynów zagranicznych.

"English Matters" to jeden z wielu zagranicznych magazynów od wydawnictwa Colorful Media. Mają one różną tematykę - od kuchni po literaturę. Czasopisma są dla osób początkujących jak i zaawansowanych. Teksty są proste i przyjemne w czytaniu, a wszystko to co trudne i nieznane jest podkreślone i wyjaśnione z boku w ramce co jest dla Mnie wspaniałą pomocą jeśli chodzi o Mnie. Z Można wynieść z nich wspaniałe informacje i nauczyć się wiele. Z pośród wszystkich dostępnych magazynów wybrałam pięć, napisane w w dwóch językach: angielski i włoski. Wszystkie magazyny posiadają wersję PDF i MP-3 - kod, który można zeskanować telefonem. 



Serdecznie dziękuje za możliwość przeczytania tego magazynu dziękuję wydawnictwu.


Mam nadzieję, że moja krótka recenzja Was zachęciła chociaż trochę. Napiszcie w komentarzach co wy sądzicie. Czekam na wasze opinie, piszcie o tym w komentarzach pod postem. Jeśli jesteście tutaj nowi to zachęcam do przeczytania innych recenzji i postów około książkowych. No i pozostania na dłużej.

(c)zdjęcia: google.pl

piątek, 26 kwietnia 2019

Recenzja "Kim jesteś, Sky ?" Joss Stirling


Jeden chłopak, jedno przeznaczenie, jedna miłość. A to wszystko za sprawą jednej dziewczyny - Sky, która nie zna swojej przeszłości. I inni zadają sobie właśnie pytanie Kim jesteś, Sky ?  

Książka Joss Stirling "Kim jesteś, Sky?" od wydawnictwa Akapit Press opowiada o pewniej nastolatce - Sky Bright mającej zaledwie naście lat, która wraz z rodzicami zastępczymi przyjeżdża do górzystego miasteczka w Ameryce. Dla dziewczyny to całkowicie nowa sytuacja, nowe miejsce i nowi znajomi. Już pierwszego dnia nasza bohaterka odnajduje rówieśników. Trafia do jednego z kółek artystycznych, gdzie spotyka chłopaka Zed'a, który potrafi bawić się uczuciami innych. Mimo jego podłego charakteru, zakochują się w sobie i z każdym kolejnym spotkaniem co raz bardziej się do siebie przywiązują. A gdy Zed odkrywa, że potrafi czytać oraz porozumiewać się w myślach ze Sky, postanawia pomóc jej w rozwikłaniu zagadki z przeszłości. Czy uda im się przetrwać pojawiające się co rusz niebezpieczeńswa? Czy uratują swoją miłość? 

Kim jesteś, Sky? to pierwsza część trylogii o braciach Benedictach. Książka, którą dzisiaj recenzuje to typowy romans z odrobiną fantastyki w tle.  Bohaterami są Sky i Zed- para nastolatków, która nie miała pojęcia, że połączy ich miłość. W międzyczasie poznajemy ich przyjaciół oraz wrogów. 

Autorka posługuje się bardzo prostym i przyjemnym dla czytelnika językiem. Jest to typowa młodzieżówka, z jednej strony lekka, z drugiej bardzo emocjonująca.  Opisy wykreowanego przez autorkę świata są krótkie i zwięzłe, ale jednocześnie bardzo pobudzają wyobrażnię. 

Historię tę mogę polecić wszystkim fanom miłosnych uniesień z odrobiną fantastyki. Książka nie wymaga od nas wielkiego zaangażowania, dzięki czemu czytelnik podczas lektury może się odprężyć, wyciszyć i miło spędzić czas.

"Znalezienie swojej drugiej połowy nigdy nie było tak niebezpieczne." ~ 

"Ostatnią rzeczą, jakiej pragnęłam było się w kimś zakochać,  bo gdzieś w głębi siebie pamiętała, że miłość boli." ~ 

Tymczasem się zdrowo i bezpiecznie :)

czwartek, 14 marca 2019

Recenzja Trylogia Klątwy - Danielle L. Jensen


` Wiele może się wydarzyć w czasie między dwoma uderzeniami serca - chwycił Mnie za ramię i podniósł (...) ~

Cześć Kochani !

Dziś przychodzę do Was z trylogią w której na maksa się zakochałam. Zakochałam się do tego stopnia, że mój czas na skończenie całej trylogii trwał niezmiernie długo. Zaznaczę, że okładki są po prostu niesamowite, a całą historię zarwałam w nie jeden dzień. Razem z wydawnictwem Galeria Książki zapraszam na krótką recenzje. 

W trylogii dowiadujemy się, że przed pięciuset laty zła i okrutna czarownica rzuciła klątwę na trole i uwięziła je pod Samotną Górą. W ciągu tych pięciuset lat ludzie zapomnieli o istnieniu troli, ponieważ nigdy nie wychodziły na zewnątrz siedząc cały pod Górą. Jednakże wokół całej tej historii opiera się przepowiednia, że jeśli dwoje ludzi się ze sobą połączy wówczas klątwa zostanie zdjęta. Historia rozpoczyna się od uprowadzenia naszej głównej bohaterki  - Cecelie, która z kolei przygotowywała się by wyjechać  do wielkiego miasta zrobić karierę jako śpiewaczka. Po u prowadzeniu i porwaniu przez Luke dla okupu Cecelie próbuje wydostać się z piekielnej góry. Lecz z upływem czasu widzimy jak coraz bardziej darzy wielkim uczuciem do księcia Tristiana - naszego głównego bohatera i nawiązuje głębsze relacje z mieszkańcami Trollus. A gdy dowiaduje się o co tak naprawdę "gra" się toczy i jakie tajemnicę skrywa Samotna Góra postanawia za wszelką cenę pomóc mieszkańcom. Tym o to sposobem płynnie przechodzimy do wydarzeń z kolejnego tomu gdzie widzimy, że nasza główna bohaterka wydostaje się z Trollus. Lecz ciąży na niej pewna obietnicą którą złożyła Królowi Trollus, a którą  niestety złamać nie może. Z pomocą swojej przyjaciółki Sabine i przyjaciela Chrisa postanawia dotrzymać tej obietnicy i próbują odnaleźć tą czarownicę z przed pięciuset lat. Międzyczasie poznajemy relacje naszej głównej bohaterki z matką, która nie wychowywała jej, przyjeżdżała i odwiedzała ją sporadycznie. Tak więc bohaterka postanawia z nią zamieszkać, która przyucza ją swojego zawodu jaki jest śpiew. W międzyczasie odkrywa swoje wewnętrzne moce i stara się nad Nimi zapanować. Wszystko toczy się w jednym toku - znalezienie czarownicy i uwolnienie spod klątwy trolli. Aż końcu dochodzimy do finału gdzie nasi bohaterowie pozbywają się klątwy i wszystkie trolle są wolne. Nasi bohaterowie muszą się zmierzyć z arystokracją - trollami z wyższych sfer, które chcą przejąć świat ludzi, jak i z trollami z niższych sfer. Wybucha wojna pomiędzy ludźmi o trollami, pomiędzy nimi wtrącają się dwór Zimy i Lata. Rozpoczęła się walka na śmierć i życie. Ale czy seria zakończy happy end'em ?

Po za książką..

Już od pierwszej kartki zakochałam się w niej bez pamięci. Gdyby nie to, że pokochałam tą serie od pierwszych stron i nie mogłam się od niej oderwać już dawno bym ją skończyła. Sama książka bardzo przypadła mi do gustu - prosty język i przepięknie wykreowany świat. Okładki dobrze dopracowane, które pięknie komponują się na mojej półce. Przechodząc do bohaterów - Cecelie, zwykła pospolita dziewczyna z małej wsi, marzy o karierze śpiewaczki i która została porwana przez Luke dla okupu i wydana w ręce trolli. Tristian - książe trolli, prawowity następca tronu, który za wszelką cenę próbuje stworzyć rebelie i zabrać koronę swojemu ojcu, który jest zły i mściwy. Mamy również bliźnięta - Victorie i Vincenta najzabawniejsi bohaterowie tej książce dzięki którym uśmiech nie schodził mi z ust, a także Marca - przyjaciela księcia, Sabine - ludzka przyjaciółka Cecele czy Chrisa. Nie zapomnijmy o czarnych charakterach - Anushka - zła czarownica, Angloume - wuj Tristiana czy Roland - brat następcy tronu. Wszyscy bohaterowie, mają jakieś rolę, które nadają tej książce uroku. Po za bohaterami widzimy też tutaj konflikt polityczny, który przeistacza się w spiski, konflikty,  które mają nieodwracalne skutki. Bardzo dobrze wykreowany świat, który przez autorkę jest dobrze dopracowany. Opis Samotnej Góry, Kotliny czy miasta Trollus, który wyobrażałam sobie to świat w którym mogłabym zamieszkać. To wszystko daje pełny obraz co autorka chciała nam przekazać w opisach. 

Co możecie jeszcze znaleźć na kartach tych powieści? Na pewno nie zanudzicie się. Akcja leci za akcją - jeszcze dobrze się nie skończy jedna, a zaraz widzimy następną.  Danielle L. Jensen zawarła w swoich książkach idealny wątek miłosny wpleciony w konflikty polityczne, spiski i intrygi. Nasi bohaterowie poddani są rytuałowi złączenia, który dzięki niemu stają się jednością jako mąż i żona. Z początku ich relacje są chłodne, lecz z rozdziału na rozdział to się zmienia. Ich więź przeistacza się prawdziwe uczucie, które powoli z każdą kartką rozwija się. Czytelnik odrazu nie dostaje wielkiej bomby miłosnej i to mi się podoba najbardziej. 


Na zakończenie tej recenzji mogę wspomnie o tym co zdarzyło się w końcówce Walecznej Czarownicy. Autorka w ciągu zaledwie kilkunastu stron zdołała rozwalić mi serce na milion kawałków, poskładać by potem znów je złamać. Moje emocje tym czasie doprowadziły Mnie do łez. To jak autorka pokazała zakończenie nie mogłam się powstrzymać od łez. Ujrzałam radość wraz ze smutkiem, bo dla Mnie nie mogło być innego zakończenia niż te które przeczytałam. Po prostu cudo!  Ta seria to idealna mieszanka dla wielbicieli fantastyki, literatury młodzieżowej. Gorąco polecam!


Mam nadzieję, że moja krótka recenzja Was zachęciła chociaż trochę Napiszcie w komentarzach co wy o tej trylogii sądzicie. Czekam na wasze opinie, piszcie o tym w komentarzach pod postem. Jeśli jesteście tutaj nowi to zachęcam do przeczytania recenzji i pozostania na dłużej.

Tymczasem do usłyszenia, papa ! ;)

zdjęcia moje instagrama https://www.instagram.com/atelcia/

poniedziałek, 18 lutego 2019

Recenzja Trylogia "Pięćdziesiąt Odcieni" E.L James



Wszystko zaczyna się od niewinnej znajomości. Jeden wywiad, jeden mężczyzna, namiętna miłość i umowa, dzięki której nie możesz zerwać..


Trylogię Pięćdziesięciu Odcieni głośno było na początku mojej trzeciej technikum, gdy ja oczywiście chodziłam do szkoły. W tym okresie widać było jak to każda dziewczyna siedząca na przerwie miała obsesję na punkcie "Szarego". Ciekawiło Mnie dlaczego wszystkie nastoletnie nastolatki się ślinią na Jego punkcie i kim jest owy Christian Grey. Przysłuchiwałam się mim koleżanek jak to po nocach spać nie mogą z kuli tej książki mnie osobiście jakoś zbytnio do to tej trylogii kompletnie nie ciągnęło. Swojego czasu miałam fobie na inną literaturę niż jakiś ociekającym seksem biznesmen z pod ciemnej gwiazdy, który na dodatek był brutalny wobec głównej bohaterki, a zarazem śmiertelnie przystojny. Owszem jestem typem dziewczyny, która wszystko dostrzega i zachęca się po "wielkiej fali". Tak było i w tym przypadku, dałam szansę tej trylogiii dzięki filmie na który poszłą i miałam okazje obejrzeć w walentynki z moim narzeczonym. po obejrzeniu filmu. Recenzja filmu już na moim blogu link zamieszczę pod poste. I od tamtego czasu zaczęła się moja przygoda z erotykami..